poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Wielkanoc i po Wielkanocy...

Witajcie, witajcie :)

Jak Wam minęły święta? U mnie pomalutku :) Były, minęły. W ogóle nie czułam klimatu tych świąt, a wszystko przez te olbrzymie zaspy za oknem :( Widzę, że natura płata nam figle w tym roku. Na szczęście zbliża się koniec zimy tej wiosny! Już dzisiaj w moim mieście było 11 stopni ^_^ Ah, słoneczko! Jak miło znów cię widzieć! Jutro podobno ma padać, ale czy to ważne? W końcu jakaś odmiana! No i śnieg stopnieje na amen. Oby tak dalej.
Co u mnie, poza tym, że czekam na wiosnę? Odliczam czas do wyjazdu do Holandii... Ta chwila zbliża się malutkimi kroczkami, ale jest już coraz bliżej. To będzie mój pierwszy lot samolotem i to już za 18 dni :) Nie mogę się doczekać, a czas tak mi się dłuży... 26 mam samolot, więc już, żeby się czymś zająć, a może i bardziej nakręcić, czytam różne fora na temat: 'Jak przemieszczać się po lotnisku?', 'Ile czasu przed startem trzeba być na lotnisku?' itp. Ale co ja mogę? Jestem strasznie podekscytowana :D
Oczywiście, wraz z odlotem zbliża się moment koncertu One Direction w Amsterdamie, na który jak wiecie się wybieram. O tym nawet nie chcę myśleć, bo chyba w ogóle bym nie spała.
Apropos 1D - niedawno kupiłam sobie koszulkę z rysunkowymi podobiznami chłopców :) Mam też bransoletkę. Robię się straszną fanką :P Nigdy niczego tak nie lubiłam jak właśnie 1D. Owszem, były ulubione zespoły, ale przenigdy nie miałam sytuacji gdzie lubię każdą piosenkę zespołu itp. Tym razem jest inaczej... Ale gustu, tak jak i rodziny, się nie wybiera :) I dobrze mi z tym. Przedwczoraj dostałam prezent od mamy, taty i brata, a mianowicie najnowszą książkę właśnie o moich idolach :) Dwa dni po polskiej premierze :D I jest świetna, choć czytam pomalutku, gdyż mam jeszcze lekturę szkolną... ah te obowiązki :) Ale mimo wszystko czytam wszystko na polski :)
Tyle się ostatnio zmienia... Od nowego roku szkolnego wracam z powrotem do Holandii. Nie wytrzymuję tutaj sama w Polsce. Choć mieszkam tutaj z bratem, mam tu wielu przyjaciół i całą rodzinę to mogę śmiało powiedzieć, że mój nowy dom jest nadal w Holandii... Tam życie wygląda zupełnie inaczej - tak beztrosko, aż chce się żyć. W Polsce wszystko mnie przytłacza... Szare budynki, wścibscy ludzie ciągle wtykający nos w nieswoje sprawy... to wszystko drażni. Niestety, wraz z wyprowadzką czeka mnie pożegnanie się z ukochaną szkołą, do której mogę teraz chodzić. I tu pojawia się smutek, bo to chyba jedyna szkoła w moim życiu, którą wręcz pokochałam, do której chodzę z uśmiechem na twarzy i nie lubię opuszczać zajęć... Ale co zrobić takie życie. Jednak, jak się okazało, pani Dyrektor chce, bym uczyła się tu nadal. Jak to możliwe? W Polsce istnieje coś takiego jak indywidualne nauczanie. W tym wypadku odbywałoby się po prostu przez internet... nowoczesność nie zna granic. Jeszcze nic nie wiadomo na 100%, ale mam nadzieję, że to wypali :) Byłabym bardzo wdzięczna :D

Kończę już posta, bo wystarczająco się rozpisałam :P Mam nadzieję, że i u Was wiosna pojawia się już za oknami? Pozdrawiam Was serdecznie ;)
Poniżej zaczepiam zdjęcia mojej koszulki, bransoletki i książki, no i areny, na której odbędzie się koncert, w którym będę miała zaszczyt wziąć udział :)

Książka


Bransoletka


Koszulka



Arena: Ziggo Dome w Amsterdamie


I w środku :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz wyrazić swoją opinię? Będę wdzięczna :)